Mama robiła świeczniki szydełkowe - taki dla mnie, oczywiście z fioletowym.
Tata jak co roku kilka skarpet świątecznych (niestety swoją tak schowałam że nie mogę jej znaleźć). W ciągu całego roku robi około 3 - 4 takich skarpet. Zależy to oczywiście od ilości wolnego czasu.
A ja wpadałam w tym roku w nałóg ubierania bombek. Oczywiście w frywolitki.
Na oknie w kuchni zawisły nowe firanki szydełkowe (filet), również o tematyce świątecznej. Obiecuję że na dniach zrobię zdjęcie, i będzie można podziwiać pracę mojej mamy.